Ja, Serhij Wołyna, dowódca 36. Oddzielnej Brygady Morskiej im. kontradmirała Mychajła Bielinskiego, zwracam się do was z oblężonego Mariupola.
Od ponad 50 dni obrońcy miasta bohatersko bronią się, pomimo przytłaczających sił wroga i ciągłych bombardowań z powietrza, artylerii i ostrzału rakietowego. Mariupol to wciąż ukraińskie miasto, bez względu na to, co mówi rosyjska propaganda.
Codziennie toczymy zacięte bitwy i powstrzymujemy tysiące wrogich oddziałów, uniemożliwiając im postęp. Odbywa się to kosztem nadludzkich wysiłków i wielkich strat.
Ale potrzebujemy twojej pomocy. Wróg zabrał miasto w pierścień i przetrzymał jako zakładników setki tysięcy cywilów.
W naszych bunkrach wojskowych ukrywają się kobiety, dzieci, w tym niemowlęta. Przeważnie poszukiwani przez Rosjan krewni naszego wojska. Bez ciepła, wody, jedzenia.
Nasi ranni codziennie umierają w nieznośnych mękach, bo lekarstwa, środki dezynfekujące i znieczulenie już dawno się skończyły.
Ukraińskie władze wynegocjowały z Rosjanami korytarze humanitarne z udziałem prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana. Jednak strona rosyjska nie dotrzymała słowa i wszelkie wysiłki poszły na marne.
Zbyt mało było prób!
Wzywamy światowych polityków, osoby publiczne i religijne, aby nie pozostawali obojętni wobec ludzi, którzy wbrew swojej woli wpadli w pułapkę Mariupola.
Teraz my, wojsko, jesteśmy zmuszeni nie tylko walczyć z przeważającymi siłami wroga, ale także zaopiekować się ponad tysiącem cywilów.
Nie poddamy się i będziemy walczyć do końca.
Ale nasza lojalność wobec przysięgi nie wystarczyła do wyzwolenia Mariupola.
Ciężka broń dla obrońców Mariupola uratuje ukraińską grupę wojskową.
Jesteśmy gotowi walczyć do ostatniej kropli krwi. Ale musimy wiedzieć, że świat zrobił w tym celu wszystko, co możliwe. Wtedy jesteśmy gotowi zrobić dla naszego kraju nawet niemożliwe.
Źródło: Prawda ukraińska