Rosyjscy okupanci w Mariupolu zaczęli grozić rozstrzelaniem cywilów za odmowę zawiązania białych wstążek. Poinformował o tym doradca mera Mariupola Petro Andryushchenko.
Komentarz: Doradca burmistrza Mariupola Petra Andryushchenko:
“Okupanci, od „miękkich” propozycji noszenia białych wstążek do cywilów jako „swojego” znaku, zwrócili się ku bezpośrednim groźbom otwarcia ognia do każdego, kto nie ma takich znaków.
Rosjanie stopniowo zamieniają miasto w prawdziwe getto dla Ukraińców, używając cywilów jako przynęty do wykrywania punktów ostrzału.”
Andriuszczenko przypomniał, że okupanci po raz kolejny ogłosili 20 kwietnia w Mariupolu tzw. „zawieszenie broni”, od którego spodziewają się kapitulacji ukraińskich obrońców.
Powiedział też, że „ochotnicy” z FSB okłamywali mieszkańców Mariupola, że wszyscy, którzy pozostali w mieście, zostali uznani za „wrogów”, że zostaną aresztowani lub zmobilizowani jako „mięso armatnie”.
Komentarz: Doradca burmistrza Mariupola Petra Andryushchenko:
„To jawna prowokacja i nieprawda”.
Andryushchenko powiedział, że w rejonie Metro i Port City, a także w rejonie dawnego ATB na wschodzie „systematycznie pojawia się internet” i Viber może działać.
Wezwał Ukraińców do próby skontaktowania się z mieszkańcami Mariupola i zapewnienia ich, że „nikt ich nie porzucił ani nie zdradził”.
Doradca burmistrza zauważył, że większość odbiorców Mariupola jest kontrolowana przez okupantów na portalach społecznościowych, z wyjątkiem Mariupol Sega Telegram Channel.
Źródło: Prawda ukraińska