Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że funkcjonariusze organów ścigania ponownie znaleźli masowy grób ludności cywilnej w rejonie Kijowa, który w marcu znajdował się pod rosyjską okupacją.
Bezpośrednie przemówienie Zełenskiego: „Czasami instytucje międzynarodowe są naprawdę powolne i czasami nie można kogoś znaleźć – to znaczy nie można być ściganym (red.) Z braku dowodów, chociaż są świadkowie, chociaż wszyscy to widzieli. zacierają jednak ślady (ich zbrodni – przyp. red.) – ruchome krematoria, które Rosjanie przywozili i palili, zwłoki.
Niemniej jednak oni (śledczy – przyp. red.) Szukają i znajdują. Wyobraź sobie: zginęło tak wielu, że pomimo tego, że spłonęli (część zwłok w krematoriach – przyp. red.), odnaleźli grób. 900 osób w obwodzie kijowskim. 900 osób!
Ile osób zginęło – nikt nie wie. Będą konsekwencje, będzie śledztwo, będzie spis ludności. Musimy znaleźć wszystkich tych ludzi (którzy zginęli z rąk rosyjskich okupantów – przyp. red.) – nie wiemy ilu!”
Sprecyzowano: Rzecznik Kancelarii Prezydenta Serhij Nikiforow w komentarzu do UE wyjaśnił, że 29 kwietnia w obwodzie kijowskim rzeczywiście znaleziono kolejny masowy grób. Jednak według niego prezydent, odnosząc się do 900 zabitych, miał na myśli całkowitą liczbę ciał znalezionych w okolicy niedawno odnalezionego grobu.
Źródło: Prawda ukraińska